Tkanie u koni

Tkanie to jeden z stajennych nałogów występujący u koni. Jest on bardzo szkodliwy dla zdrowia, ponieważ u koni tkających mogą się pojawiać schorzenia ortopedyczne stawów i ścięgien, spowodowane ich nienaturalnym i częstym ruchem. Nałóg ten nazywany jest również „chorobą sierocą” ponieważ najczęściej możemy go zaobserwować u koni nie wychodzących na padoki, które w ten sposób próbują sobie radzić ze znudzeniem w boksie.

Czym jest tkanie?

Jest to rytmiczne bujanie się konia na boki- przenoszenie ciężaru ciała z jednej na drugą kończynę przednią. W pierwszej kolejności koń rozstawia szeroko przednie nogi i zaczyna się wahadłowo bujać. Początkowo nie wygląda to źle, ale w następnej kolejności koń może już zacząć bujać całą szyją, głową i klatką piersiową, odrywając nogi od ziemi i przestępując z nogi na nogę, a tym samym bardzo mocno obciążając przednie kończyny.

Oprócz schorzeń ortopedycznych tkanie może prowadzić do szybszego i nieregulowanego ścierania się przednich kopyt, szybszego zużycia kończyn przednich, co może prowadzić do różnego rodzaju kulawizn oraz bolesności, a także nienaturalnego chodu.

Przyczyny tkania koni

Główną przyczyną jest przede wszystkim nuda oraz wynikająca z niej frustracja konia. Innymi przyczyna są:

  • Brak stałego dostępu do paszy objętościowej,
  • Brak innego towarzysza,
  • Zbyt duża ilość paszy treściwej (nadmiar energii, której koń nie jest w stanie spożytkować),
  • Niedostateczna ilość czasu spędzonego na pastwisku,
  • Stres związany z zamknięciem w boskie.

Leczenie

W pierwszej kolejności należy wyeliminować czynniki, które mogą wpływać na ten nałóg (patrz przyczyny tkania koni). Jeżeli poprawa warunków bytowania koni nie pomoże, należy wtedy zwrócić się do lekarza weterynarii, który może spróbować chwilowo podać leki, które działają wspierająco na psychikę i niwelują stres (nie mogą to być leki psychotropowe). Pamiętajmy, że zapobieganie jest zawsze lepszym wyjściem, niż leczenie nałogów, które jest bardzo ciężkie.

 

Autor: Agata Pęśko

Artykuł napisany pod nadzorem: – lek. wet. Aleksandra Naleszkiewicz-Kędra

Elektrolity w diecie koni – kiedy i po co podawać?

elektrolity w diecie koni

W gorące, upalne dni bardzo ważne jest dopilnowanie odpowiedniego nawodnienia końskiego organizmu. Oprócz stałego dostępu do czystej, świeżej wody, również na padokach warto jest podawać elektrolity w celu wyrównania gospodarki wodno-elektrolitowej. Równowaga elektrolitowa jest kluczowym elementem do prawidłowego funkcjonowania mięśni w tym mięśnia sercowego, a także odpowiada za prawidłowe przewodzenie impulsów nerwowych. Do najważniejszych elektrolitów należą: sód, wapń i magnez.

 

Co to są i kiedy podawać elektrolity dla koni?

Elektrolity to nic innego jak rozpuszczone minerały w postaci jonowej, zawierające jony w różnych stężeniach. Są one niezbędne do prawidłowych funkcji życiowych, a żeby organizm konia funkcjonował prawidłowo nie może ich zabraknąć w diecie. Wraz z utratą wody, podczas gdy koń się poci- traci on również cenne elektrolity. Są one również wydalane wraz z moczem i kałem. Dlatego tak ważne jest podawanie ich nie tylko po wzmożonym wysiłku fizycznym, treningu, zawodach, ale także po wystąpieniu biegunki, czy nawet zimą. Konie narażone są również na utratę elektrolitów w sytuacjach stresowych, kiedy nadmiernie zaczynają się pocić, czy w trakcie choroby.

Objawy utraty elektrolitów i odwodnienia u koni

Do najszybciej zauważonych objawów należą:

  • Spadek elastyczności skóry,
  • Nadmierne pragnienie i utrata apetytu,
  • Spadek wydolności i kondycji,
  • Niska potliwość mimo wysiłku fizycznego,
  • Zmęczenie, apatia i brak energii do pracy,
  • Sztywność mięśni i ich napięcia,
  • Ciemny mocz.

Nie należy lekceważyć żadnych objawów, mogących sugerować braki elektrolitów. Gdy podejrzewamy, że może ich brakować należy je niezwłocznie uzupełnić, aby nie doprowadzić do groźnego dla zdrowia odwodnienia.

  • Elektrolity dla koni - Suplementy dla koni - Pokarm dla konia

    HorseLine PRO HydroFocus Electrolyte 1000ml

    99.00 
    Dodaj do koszyka
    Dodaj do obserwowanych
    Dodaj do obserwowanych
  • Elektrolity w płynie dla koni Makana 3l

    Elektrolity w płynie dla koni Makana 3l

    170.00 
    Dodaj do koszyka
    Dodaj do obserwowanych
    Dodaj do obserwowanych
  • Elektrolity w proszku Makana 1kg suplement dla koni

    Elektrolity w proszku Makana 1kg

    100.00 
    Dodaj do koszyka
    Dodaj do obserwowanych
    Dodaj do obserwowanych

Uzupełnianie elektrolitów u koni

Elektrolity dla koni podajemy przede wszystkim po treningu lub przed w celu utworzenia w organizmie konia tzw. rezerwy. Jeżeli podajemy po treningu, dajmy koniowi chwilkę odpocząć, ostygnąć i wyrównać oddech. Pamiętajmy jednak, że elektrolitów nie stosujemy jako codziennego suplementu- dajemy je tylko wtedy, gdy jest taka konieczność.

W trakcie upałów lub stresu czy biegunki możemy podać je wraz z posiłkiem lub wodą do picia. Pamiętajmy, aby zawsze dostosować dawkę  do potrzeb danego konia. Bardzo ważny jest stały dostęp do wody- jeżeli damy koniowi elektrolity bez dostępu do wody możemy spotęgować efekt odwodnienia! Dodatkowo w każdym boksie konia powinna być zawieszona lizawka solna, która pomoże uzupełniać małe niedobory elektrolitów- w ten sposób konie są w stanie sobie same regulować zapotrzebowanie na sole mineralne.

Jak wybrać dobre elektrolity dla konia?

Patrzmy przede wszystkim na składy produktów. Jeżeli na pierwszym miejscu jest cukier lub syrop kukurydziany możemy od razu wiedzieć, że nie będą one najzdrowsze dla naszego konia, a wyżej wymienione dodatki będą zbędnym wypełnieniem, które tylko zwiększą wagę produktu. Dobre elektrolity to takie, które będą się odpowiednio wchłaniać, dlatego pierwiastki w elektrolitach powinny być w formie chlorków lub octanów. Preparaty elektrolitowe powinny zawierać: chlorek sodu, chlorek wapnia, octan wapnia, chlorek magnezu i chlorek potasu. Są różne formy elektrolitów: możemy je kupić w granulacie, w formie sypkie, płynnej lub w tubkach. Forma nie ma znaczenia, jeżeli skład jest dobry. Dostosujmy formę do preferencji naszego konia.

W naszym sklepie są dostępne elektrolity w formie zarówno sypkiej jak i płynnej:

 

Autor: Agata Pęśko

Artykuł napisany pod nadzorem: – lek. wet. Aleksandra Naleszkiewicz-Kędra

Flegmona u koni

Flegmona (inaczej ropowica) jest dość często spotykanym schorzeniem u koni- jest to nic innego jak bakteryjne zapalenie tkanki podskórnej, które ma charakter zapalny. Przyczyną tej choroby są bakterie, które dostają się pod skórę w wyniku nawet niedużego zranienia, zadrapania czy otarcia naskórka. Zranienie może być ciężkie do zlokalizowania, a choroba może rozwinąć się szybko i gwałtownie.

Objawy flegmony

Do najczęstszych objawów choroby, które od razu zobaczymy należą:

  • Silny obrzęk (zazwyczaj kończyn, ale może on wystąpić w innych miejscach na ciele konia)
  • Gorączka, która może dochodzić nawet do 42 stopni
  • Osowiałość i apatia
  • Brak apetytu
  • Ból w miejscach objętych zapaleniem
  • Kulawizna
  • Przyspieszony oddech i puls
  • Nadmierne pocenie się

Flegmona atakuje zazwyczaj kończyny koni, ale może się rozwijać również na wargach czy wewnętrznej stronie ud, tam gdzie jest dużo tkanki łącznej. Może również zaatakować głowę konia, gardło, drogi oddechowe, a zapalenie może dotrzeć aż do mózgu.

Widząc te objawy nie możemy ich bagatelizować, ponieważ flegmona może mieć bardzo przykre konsekwencje. Należy od razu wezwać lekarza weterynarii, aby wprowadził odpowiednie leczenie.

Przyczyny flegmony

Oprócz wcześniej wymienionych zranień, zadrapań czy otarć naskórka do zakażenia może również dojść poprzez iniekcje. Użycie brudnej, używanej i niesterylnej igły jest bramą dla chorobotwórczych bakterii. Przyczyną wystąpienia flegmony może być również gruda- a jak już wiemy z poprzednich artykułów- jest to jedno z najczęstszych schorzeń u koni, które może wystąpić u każdego konia ze względu na warunki, w jakich żyją konie- nie tylko przez dużą wilgoć oraz błoto na padokach, ale także niedostatecznej higieny końskich nóg oraz czystości w boksach.

Bardzo ważna jest codzienna kontrola naszego konia- sprawdzenie czy nie ma nigdzie żadnych zranień, ropnych wysięków. Jeżeli zobaczymy rankę- od razu ją odkaźmy.

Leczenie flegmony

Leczenie zawsze przebiega przy kontroli lekarza weterynarii- polega ono na wdrożeniu silnych antybiotyków o szerokim spektrum działania, a także podawaniu leków przeciwzapalnych. Dodatkowo lekarz może wprowadzić konieczność robienia okładów i opatrunków uciskowych, które będą działać ściągająco. Leczenie jest długotrwałe i trwa aż do momentu ustąpienia objawów.

Szybka reakcja właściciela i wdrożenie leczenia zmniejsza ryzyko nawrotów choroby,  a także powikłań, takich jak słoniowacizna- im szybciej zareagujemy tym większą mamy szansę, że kończyna powróci do prawidłowego kształtu i nie zostanie deformacja, która może mieć wpływa na późniejsze użytkowanie konia.

 

Autor: Agata Pęśko

Artykuł napisany pod nadzorem: – lek. wet. Aleksandra Naleszkiewicz-Kędra

Czym żywić klacz źrebną i źrebaka?

Okres ciąży, a szczególnie ostatni trymestr jest dla klaczy najbardziej wymagającym czasem- w tym okresie występuje zwiększone zapotrzebowanie na składniki odżywcze ze względu na największy wzrost płodu (płód powiększa swoje rozmiary aż o 60%). Dieta źrebnej klaczy w ostatnich 90 dniach ciąży powinna być bogata w białko, energię, witaminy i minerały, a  w szczególności witaminę A i E, selen, wapń, fosfor, a także pierwiastki śladowe: cynk, miedź, żelazo i mangan. Jest to szczególnie ważne, ponieważ dieta ma bezpośredni wpływ nie tylko na jakość siary oraz ilość produkowanego mleka, ale także na zdrowie źrebaka.

Czym żywić klacz źrebną?

Przede wszystkim najważniejszą kwestią jest zapewnienie dobrej jakości paszy objętościowej- dostępu do pastwisk oraz najwyższej jakości siana od początku ciąży, przez wyźrebienie, aż do wykarmienia źrebaka. Do 7-8 miesiąca ciąży nie należy zmieniać diety klaczy, jedynie uzupełnić dietę w suplement witaminowo-mineralny. Należy pamiętać, że na początku ciąży nie powinno się zwiększać dawek pokarmowych, nie brać jeszcze pod uwagę źrebaka i nie przekarmiać klaczy- może to skutkować zbędnym otłuszczeniem , a co za tym idzie- problemami z wyźrebieniem i wystąpienia u źrebaka chorób ortopedycznych. Bardzo ważne jest, aby dwa tygodnie przed terminem porodu obciąć klaczy jedzenie o około 2/3 i zwiększyć je z powrotem 2-3 dni po oźrebieniu, aby nie doprowadzić do ochwatu ani kolki poporodowej.

Co zatem należy zrobić? Do 7-8 miesiąca zostawiamy klaczy dotychczasowe żywienie, a w ostatnim trymestrze zaczynamy podawać paszę dla klaczy hodowlanych– u Nas w sklepie jest to pasza Merrie, czyli wysokiej jakości zbilansowany granulat dedykowany klaczom źrebnym i w okresie laktacji. Dodatkowo dokładamy sieczkę z lucerny. Zawiera ona bowiem bardzo dobrej jakości białko, które jest potrzebne do prawidłowego przebiegu ciąży, rozwoju źrebaka i utrzymaniu w dobrej kondycji klaczy. Bardzo dobrze w tym przypadku sprawdzą się również otręby ryżowe, które mają działanie probiotyczne,  są lekkostrawne, ale za to wysoko kaloryczne oraz zawierają dobrej jakości białko, które jest bardzo potrzebne w ostatnim trymestrze, a także po wyźrebieniu. W celu dostarczenia kompleksu witamin i minerałów bardzo fajnie sprawdza się nasz dodatek mineralno-witaminowy Vit Crix- pozwoli on uzupełnić małe niedobory, a także pozwoli zapobiec niedoborom. Jest on wysoko przyswajalny oraz bardzo chętnie jedzony przez konie.

Zobacz polecane Pasze dla koni

Czym żywić źrebaka?

Jest to bardzo ważny aspekt, ponieważ wszelkie braki żywieniowe hamują wzrost i rozwój źrebaka. Pierwsze tygodnie życia polegają na pobieraniu mleka od matki i stopniowym zainteresowaniu paszami stałymi- sianem, trawą oraz posiłkami treściwymi matki. Gdy tylko zobaczymy, że źrebię interesuje się jedzeniem matki to możemy powoli i stopniowo zacząć wprowadzać paszę dedykowane takim maluchom. Taka pasza musi zawierać dobrej jakości białko.

My szczególnie polecamy paszę Veulen– czyli drobny granulat, który zawiera dodatek mleka w proszku, przez co łatwiej jest źrebakowi przejść na pokarm stały. Jest ona również bogata w witaminy, minerały oraz pierwiastki, niezbędne do utrzymania zdrowia, rozwoju kośćca, stawów i ścięgien.

 

Autor: Agata Pęśko

Artykuł napisany pod nadzorem: – lek. wet. Aleksandra Naleszkiewicz-Kędra

Jak zwiększyć masę u konia?

Problemy z niedowagą i przytyciem ma coraz więcej koni – dotyczy to nie tylko koni starszych, ale również rekreacyjnych i sportowych, a także tych nie pracujących. Dlaczego tak się dzieje? Co jest przyczyną spadku wagi u coraz większej liczby koni? Jak możemy poprawić stan i wygląd swojego konia? Składa się na to wiele czynników, na które sobie za chwilę odpowiemy.

Przyczyny problemów z niedowagą u koni

Jest kilka przyczyn dlaczego koń, mimo karmienia może nam chudnąć. Przede wszystkim zwróćmy uwagę na siano- jakiej jest jakości, ile koń go dostaje, czy wszystko dojada. Jest ono bowiem podstawowym składnikiem końskiej diety, bez wystarczającej ilości wysokiej jakości siana będzie nam trudno doprowadzić konia do optymalnej kondycji. Ilość paszy objętościowej (siana, trawy) jaką dziennie koń powinien zjeść wynosi 1,5-2% masy jego ciała, a najlepiej jest jak koń ma stały dostęp do niej. Inną przyczyną jest niewystarczająca kaloryczność posiłków- tyczy się to i paszy objętościowej jak i treściwej. Niskiej jakości siano nie będzie dostarczało odpowiedniej ilości kalorii, która jest potrzebna końskiemu organizmowi.  Źle dobrana pasza treściwa również nie będzie pokrywała zapotrzebowania na kalorię, energię, przez co mimo dokarmiania konia może on nam ciągle spadać z masy. Kolejnymi przyczynami może być okres zmiany sierści lub narażenie konia na duży stres, a także problemy zdrowotne, takie jak: problemy z uzębieniem, choroby metaboliczne, np. wrzody żołądka, problemy oddechowe, np. RAO – dlatego tak ważna jest obserwacja swojego konia i kontrole przez lekarza weterynarii raz na jakiś czas (zęby powinny być sprawdzane i ewentualnie tarnikowane co najmniej raz w roku!).

Zobacz polecane pasze dla koni

Jak karmić chudego konia?

Przede wszystkim, gdy wiemy, że siano w stajni nie jest najlepszej jakości i może nie pokrywać zapotrzebowania naszego konia włączmy do diety sieczki i trawokulki. Są to bardzo dobre pasze objętościowe, które pomogą nam uzupełnić włókno w diecie, a sieczki – zwłaszcza te z lucerny – pozwolą na dostarczenie organizmowi dobrej jakości białka, które potrzebne jest w rozbudowie. Bardzo dobrym dodatkiem, który podniesie wagę konia są wysłodki buraczane. Zawierają dużo cennego włókna. Pamiętajmy o wybieraniu tych niemelasowanych, czyli takich, które zostały pozbawione cukru oraz o całkowitym ich rozmoczeniu przed podaniem! Kolejnymi dodatkami są oleje – ich wysoka kaloryczność pomoże koniowi przybrać na wadze, jednocześnie dostarczając wolno uwalnianej energii, bez efektu nadpobuliwości. Najlepszy w tym przypadku będzie olej lniany, który ma bardzo dobry stosunek kwasów omega-3 do omega-6 lub olej z otrąb ryżowych. Następne są otręby ryżowe– również wysokokaloryczny dodatek, który idealnie pomoże w przybraniu na masie, a także w budowie muskulatury. Dodatkowo poprawiają perystaltykę jelit oraz są lekkostrawne. Oprócz dodatków możemy również korzystać z pasz dedykowanych koniom chudym, które będę tuczące. W naszej ofercie mamy dwa Bestsellery dla takich koni – jest to jabłkowe musli dla koni Profit, idealne dla koni wybrednych i chudych oraz granulat Basis Sport, czyli pasze dla koni chudych, tuczącą, idealną dla koni, które mają problemy z przybraniem na wadze. Niżej przedstawiamy produkty dla koni chudych, dostępne w naszym sklepie:

*Basis Sport

*Profit

*Otręby ryżowe

*Olej z otrąb ryżowych

*Olej lniany

*Wysłodki buraczane

*Wiórki buraczane

*Trawokulki

*Sieczka LuzerneMix

*Sieczka olejowana

*Sieczka owocowa

*Sieczka ziołowa: 

 

Autor: Agata Pęśko

Artykuł napisany pod nadzorem: – lek. wet. Aleksandra Naleszkiewicz-Kędra

Odpiaszczanie- ważny zabieg w profilaktyce układu pokarmowego

Oprócz profilaktyki, o której myślę, że wszyscy koniarze pamiętają, czyli regularnych szczepień i odrobaczeń powinno się znaleźć odpiaszczanie. Jest to bardzo ważny zabieg, który pozwala usunąć z dalszych odcinków jelit zalegającego piasku i nie doprowadzić do przeładowania nim przewodu układu pokarmowego. Zalegający piach odkładający się najczęściej w zgięciach jelit prowadzi do spowolnienia ich perystaltyki, zatrzymania pasażu treści, a w konsekwencji może być przyczyną bóli kolkowych, a w szczególnych przypadkach mocnego zapiaszczenia wymagane jest operacyjne usunięcie zalegającego piachu.

 

Jak piach dostaje się do końskiego organizmu?

Piach w życiu konia jest nie możliwy do wyeliminowania. Najczęściej jego pobieranie jest spowodowane jedzeniem przez konie bardzo niskiej trawy wraz z grudkami piachu, a także korzonków, które są bardzo smakowite i chętnie jedzone przez konie. Są również konie, które szukając minerałów liżą glebę, przez co jeszcze bardziej narażają się na zapiaszczenie. Piach może również dostać się do organizmu konia wraz z złej jakości, zapiaszczonym sianem lub paszą treściwą.

Jest na to kilka sposobów jak ograniczyć spożywanie piachu. Przede wszystkim, jeśli nie mamy możliwości dostępu do bujnych pastwisk, gdzie koń nie będzie miał możliwości jedzenia korzonków z grudkami, musimy zapewnić koniom dobrej jakości siano, które najlepiej jest podawać albo w siatkach, albo paśnikach, które odizolują paszę objętościową od ziemi. W celu uzupełnienia minerałów najlepiej jest podawać koniom preparaty mineralno-witaminowe, aby koń nie musiał sam uzupełniać niedoborów. Jeżeli chodzi o pasze treściwe musimy zwrócić uwagę na to, aby były jak najwyższej jakości, nie zawierały zanieczyszczeń. Możemy również podawać pasze na mokro- woda pomoże związać grudki piasku.

Jak rozpoznać czy koń jest zapiaszczony?

Zapiaszczony koń w początkowej postaci zapiaszczenia przez długi czas (nawet latami) nie pokazuje objawów. Do symptomów możemy zaliczyć charakterystyczny wygląd, tzn.: może mieć mocno zaokrąglony obwód brzucha. Mogą również wystąpić kolki u takich koni, które będą nawracać dopóki nie pozbędziemy się piachu, lub też biegunki. Aby sprawdzić czy koń jest zapiaszczony można wykonać badanie kału lub zastosować metodę domową „test rękawiczki”- do przezroczystej siatki albo rękawiczki należy zebrać trochę kału, a następnie zalać wodą i zostawić (powiesić) na około 15-30 min. W konsekwencji tego możemy sprawdzić czy i ile piachu opadło na dno rękawicy (palce) z kału i podjąć odpowiednie kroki. Należy jednak pamiętać, że nawet jeśli piach się nie wytrącił, to nie zawsze znaczy, że go nie ma w jelitach- może on tam być, dlatego i tak warto przeprowadzić kurację odpiaszczania.

Zobacz polecane Pasze dla koni

Jak się odpiaszcza konia?

Najczęściej do tego stosowane są już gotowe preparaty lub mieszanki, które wystarczy tylko wsypać koniowi do jedzenia. Zawierają one głównie łuski babki płesznik, czyli Psyllium, a także siemię lniane, które tworzy charakterystycznego gluta. Można również podawać samą babkę płesznik, nie w formie mieszanki- wtedy dawkowanie jest dużo wyższe i nie każdy koń chce ją zjeść samą. Psyllium pobudza jelita do przesuwania treści pokarmowej i wiąże ziarenka piasku, a także usuwa złogi, co pozwala na samooczyszczenie się jelit. Jego żelowa konsystencja zapewnia również ochronę błoną śluzowym żołądka przed podrażnieniami. Przynajmniej raz w roku zaleca się przeprowadzenie odpiaszczania koni.

 

Autor: Agata Pęśko

Artykuł napisany pod nadzorem: – lek. wet. Aleksandra Naleszkiewicz-Kędra

Wiosenne wprowadzanie koni na pastwiska

Piękna, zielona, soczysta wiosenna trawa aż kusi, żeby wypuścić konie na pastwiska i patrzeć jak szczęśliwe ją jedzą po sezonie zimowym, który większość koni spędza zazwyczaj na piaszczystych padokach. Zanim puścimy ochoczo konie na pastwiska musimy pamiętać o kilku bardzo ważnych zasadach, aby nie zaszkodzić naszym koniom, a jeden szczęśliwy dzień nie skończył się kolką lub ochwatem.

  1. Przede wszystkim konie, które wypuszczamy z piaszczystych padoków na pastwiska należy odpowiednio do tego przygotować. Nie należy wypuszczać koni od razu na całe dnia na trawę, a powoli zaczynać od 30 minut, codziennie wydłużając czas wypasu. Świeża, zielona trawa zawiera dużą ilość cukru, która może być przyczyną wyżej wymienionych chorób, jeżeli nasze konie nie są do niej odpowiednio przyzwyczajone. Szczególną uwagę należy zwrócić na młodą trawę- to ona zawiera najwięcej fruktanów, a także na trawę mokrą- o ile nie zagraża ona koniom ze stałym dostępem do pastwisk, tak dla naszych pupili, które są przestawiane z padoków może już ona zaszkodzić.
  2. Przestawiając konia zadbajmy szczególnie o to, aby koń nie był bardzo głodny. Przed wypuszczeniem na trawę należy dać się koniowi najeść siana, zapełnić żołądek tym, do czego jest przyzwyczajony. Unikniemy wtedy łapczywego rzucenia się na zielonkę i szybszego jedzenia. Należy pamiętać, że pusty żołądek konia jest dużo bardziej wrażliwszy i może wtedy wzrosnąć ryzyko problemów trawiennych.
  3. Jeżeli nie dysponujemy bogatymi pastwiskami, a roślinność jest uboga powinniśmy mieć na uwadze dodatkowe dokładanie porcji siana na pastwiska. Głodny koń może zatracić swój instynkt i sięgnąć po trujące rośliny, które mogą w różnym stopniu mu zaszkodzić.
  4. Wypuszczając konie na pastwiska należy mieć również na uwadze zapewnienie im cienia. W gorące, upalne dni konie padokowane całodniowo powinny mieć możliwość schronienia się przed promieniami słonecznymi. Na padokach i pastwiskach konie powinny mieć bezwzględnie stały dostęp do wody.
  5. Przygotowując konia do całodniowego dostępu do trawy możemy również zmniejszyć ilość paszy treściwej w diecie, tak aby nie dostarczyć w dawce zbyt dużych ilość węglowodanów niestrukturalnych (cukrów). Trawa zawiera ich dużo więcej niż siano, które konie jadły cały okres przejściowy.
  6. Nie należy wypuszczać koni na pastwiska świeżo nawożone, albo takie gdzie w pobliżu były wykonywane opryski, które mogły zostać przeniesione wraz z wiatrem. Może to zagrażać ich życiu i zdrowiu. Bezwzględnie należy przestrzegać okresu karencji.
  7. Dodatkowo możemy wspomóc konie przed wypuszczeniem na pastwiska probiotykami i prebiotykami. Należy zacząć je podawać na około miesiąc przed planowanym wypuszczaniem. Pozwoli to wzmocnić naturalną florę bakteryjną, przez co ograniczymy ewentualne choroby ze strony układu pokarmowego.

 

 

Autor: Agata Pęśko

Artykuł napisany pod nadzorem: – lek. wet. Aleksandra Naleszkiewicz-Kędra

 

Zioła i suplementacja konia z chorobą wrzodową

W poprzednim artykule wspomnieliśmy o przyczynach, objawach, postępowaniu, a także leczeniu farmakologicznym koni z chorobą wrzodową. W dzisiejszym artykule poruszymy tematy suplementacji takich koni oraz ziół, które możemy podawać i które wesprą konie z problemami układu pokarmowego. Przy tej chorobie bardzo ważne jest zarówno leczenie farmakologiczne jak i żywienie oraz warunki bytowe. Oprócz paszy objętościowej bardzo dobrej jakości i stałego dostępu do niej, pasz treściwych nisko skrobiowych oraz nisko cukrowych, możemy wspomóc leczenie konia suplementami, olejami, ziołami oraz dobrej jakości białkiem, np. z lucerny.

Suplementy dla koni – suplementacja 

Dobór odpowiednich suplementów dla koni wrzodowych jest w stanie przyśpieszyć oraz wspomóc leczenie, a także pomóc utrzymać jego efekty. Jedną z grupa takich suplementów dla konioleje– podnoszą kaloryczność posiłków oraz działają zbawiennie na układ pokarmowy, a także zapewniają bezpieczną, wolno uwalnianą energię. Konie wrzodowe mają tendencję do chudnięcia i mocnej utraty masy ciała, a dodając oleje jesteśmy w stanie dostarczyć większej ilości tłuszczy, nie przekarmiając konia paszami treściwymi. Najczęściej wykorzystuje się olej kukurydziany– ma on działanie przeciwzapalne, zmniejsza kwasowość i stymuluje organizm do produkcji żołądkowych prostaglandyn. Należy jednak pamiętać, że należy go podawać jedynie koniom z potwierdzoną chorobą wrzodową. Drugim olejem jest olej lniany– ma on również działanie przeciwzapalne i najkorzystniejszy stosunek kwasów tłuszczowych omeg-3 do omega-6 oraz działa osłonowo na błonę śluzową żołądka. Kolejne oleje dla wrzodowców, który można stosować to olej z ostropestu– ma on również działanie przeciwzapalne, wspomaga regenerację komórek wątroby oraz wspiera trawienie, a także olej z czarnuszki– ma działanie przeciwzapalne, działa osłonowo na błonę śluzową i reguluje pracę żołądka. Bardzo dobrym dodatkiem jest również siemię lniane jest rewelacyjne pod względem właściwości przeciwzapalnych, a glut, który tworzy się po zaparzeniu lub zagotowaniu działa osłaniająco oraz usprawnia trawienie. Przy koniach wrzodowych zalecana jest suplementacja prebiotykami lub probiotykami– usprawniają one pracę przewodu pokarmowego, stabilizują pH żołądka i jelit. Bardzo dobrym dodatkiem dla koni wrzodowych jest sieczka z lucerny– zawiera ona bardzo dobrej jakości białko, jest naturalnym buforem, który neutralizuje działanie pH drażniących kwasów żołądkowych. Już jedna- dwie garści przed treningiem są w stanie zabezpieczyć koński żołądek.

Zobacz polecane pasze dla koni

Zioła dla koni

Kolejną grupą, która zapewni bardzo duże wsparcie przy koniach dotkniętych chorobą wrzodową są zioła. Jest to coraz bardziej popularna i lubiana forma wspierania leczenia, a także podtrzymania efektów leczenia. Jest ona przede wszystkim naturalna, ponieważ konie same pobierają zioła na pastwiskach z trawą bądź dostają je w siane. Są to co prawda małe ilości, a nie wszystkie łąki są bogate w potrzebne zioła, dlatego przy koniach wrzodowych zalecona jest dodatkowa ich podaż. Zioła najczęściej podajemy w formie baru ziołowego- pozwalamy tym samym, aby koń sam wybrał to czego mu potrzeba. Możemy również zastosować mieszanki ziół- nie musimy wtedy kupować 10 paczek oddzielnie, tylko wszystkie zioła mamy już w gotowej mieszance. Najbardziej wartościowymi ziołami przy koniach z problemami układu pokarmowego są: babka lancetowata, prawoślaz, porost islandzki, rumianek, nagietek, owoce rokitnika, aloes, babka płesznik, lukrecja, żywokost lekarski, kozieradka, ostropest, liście szałwii, pokrzywa, kminek, koper włoski, wiązówka błotna oraz kora dębu. Bardzo fajnym ziołem jest również czarnuszka albo makuch z czarnuszki ma on właściwości przeciwzapalne oraz wspiera prace układu pokarmowego.

 

W naszym sklepie mamy szeroką ofertę ziół i suplementów dla koni wrzodowych:

 

 

Autor: Agata Pęśko

Artykuł napisany pod nadzorem: – lek. wet. Aleksandra Naleszkiewicz-Kędra