
Z pewnością większość z Was kojarzy tę parę, codziennie wzbudzają sympatię setek osób. Każde ich wspólne zdjęcie to burza komentarzy i lawiny polubień. Jeszcze ich nie znacie? Koniecznie prześledźcie ich profil – oto Emilia Łukowiak i wspaniała klacz Devlin Royal. Duet iście królewski, który dopełnia pasza dla koni Masters Polska 
Emilia Łukowiak
Sama Emilia zaprzecza, jednak że jest gwiazdą. Mówi raczej o sobie jako o przeciętnym człowieku, który jednak posiada nieprzeciętnego konia. Sama nigdy nie miała trenera, wszystkiego uczyła się na własnych błędach, jest świadoma swoich niedoskonałości i codziennie chce być lepsza. Jazda konna to jej życie, nie chce z tego rezygnować. I chyba o to w tym chodzi 
Obecnie jej koniem jest Devlin Royal, która jest młodziutką sześcioletnią klaczą, dosyć nie dużą. Może nie jest idealna, jak mówi Emilia, ale nie da się jednak ukryć, że w rodowodzie Devlin widnieją same sławy jak Quidam de Revel czy Northern Dancer. Rekord skoku tej klaczy to 145cm, jednak Emilia mówi otwarcie: “Stać ją na więcej – wierzę w to!” Przez niecały rok pracy Emilce udało mi się zajeździć Devlin w takim stopniu, że zaliczyły dwa czyste przejazdy w klasie mini LL na stajennych rozgrywkach. “Dla ludzi jeżdżących regularnie z trenerem – pryszcz. Dla mnie – ogromny sukces” – mówi Emilia, która nie skupia się na osiąganiu wyników w sporcie czy jeżdżeniu na zawody. Zdecydowanie ważniejsze jest dla niej budowanie niepowtarzalnej nierozerwalnej więzi pomiędzy sobą a koniem. Pracują bardzo dużo, najwięcej z ziemi stosując techniki Pata Parelliego. Brały też udział w szkoleniu z Julią Opawską.
Początki były trudne, jednak…
Kiedy poznały się w maju 2015 r. klacz była chuda, miała wystające żebra i sarkoidy w okolicach oczu (wirusowo roznoszone narośla). Mimo tego nadal poruszała się z niebywałą gracją swoich przodków. Emilia wspomina, że zupełnie do siebie nie pasowały, ale dziś nie żałuje swojej decyzji. Są najlepszymi przyjaciółkami, uwielbiają spędzać czas razem, ich zabawy pełne są wyjątkowych chwil.
Wielkim marzeniem Emilki była jazda sportowa, lecz dzięki Devlin zrozumiała, że najważniejsze jest obcowanie ze zwierzęciem jak z przyjacielem i uświadomienie sobie jego potrzeb. To właśnie ta klacz nauczyła ją niesamowitej cierpliwości, odpowiedzialności, wybaczania błędów. Przez półtora roku przyjaźni przeżyły wiele niezapomnianych wydarzeń. Pierwsze zawody, pierwsza jazda na cordeo, wyjazdy w teren, zmiana stajni, długie wieczory spędzane na przegryzaniu jabłek, zaplataniu grzywy i masowaniu grzbietu.
Więź, która pokonuje bariery
Nie zawsze było różowo. Zdarzały się urazy, tygodnie spędzone w boksie, piętnastominutowe spacerki stępem w ręku, zastrzyki i rentgeny. Razem często pokonują własne bariery, wewnętrzne ograniczenia. Nawet zwykłe, ludzkie lenistwo, kiedy w deszczowy, zimny dzień zamiast leżeć pod kocem Emilia jedzie do stajni. Przecież koń się sam nie wyczyści, nie rozrusza, a stajenny nie wetknie do aksamitnego pyska kilku chrupiących marchewek. Devlin z surowej, dosyć elektrycznej klaczy stała się oazą spokoju, na którą Emilka może bez obaw wsadzić swoją nieumiejącą jeździć konno mamę lub 5-letniego kuzyna. Dziewczyna wie, że nic złego im się nie stanie na grzbiecie ukochanej klaczy.
Co łączy królewski duet i produkty Masters Polska pasza dla koni?
Emilkę poznaliśmy szukając osób, które podejmą się przetestowania paszy Masters. Po pierwszych rozmowach i próbkach Emilia zaufała nam i zaczęła regularnie stosować paszę Masters. Z pomocą produktów Masters poprawił się wygląd i muskulatura konia. Emilce doradziliśmy Kern Fok. Pasza dla koni na rozbudowę mięśni i utrzymanie kondycji w jakiej Devlin obecnie się znajduje. Kern Fok to wysokobiałkowe musli dla koni z dodatkiem aminokwasów, witamin i minerałów. Dzięki tej paszy wystające żebra zniknęły, a koń zaokrąglił się. Klacz pozostała energiczna, ale nie jest nadpobudliwa. Okazyjnie Emilia podaje Devlin również lucernę, także dodatek z oferty pasz Masters.
Chcecie ich bliżej poznać? Zapraszamy do odwiedzenia fan page’a Devlin Royal.



